Po raz pierwszy w historii, wraz z Kingiem, mieliśmy zaszczyt reprezentować Polskę na Mistrzostwa Świata w Working Equitation
Zawody odbyły się w dniach 19-22 lipca w miejscowości Les Herbiers we Francji
Zjechali się zawodnicy z 18 krajów z całego świata. Łącznie 49 par jeździec-koń. Z dużą dozą niepewności, po dwóch dniach drogi z Polski, dojechaliśmy do przepięknie położonego Parc Equestre du Bocage w Les Herbiers. Ku naszemu bardzo pozytywnemu zaskoczeniu, wszyscy zawodnicy stanowili tam jedną wielką rodzinę. Uśmiechy, dobra atmosfera i niekończące się rozmowy ugruntowały mnie w przekonaniu, że sport sportem, rywalizacja rywalizacją, a w życiu pozytywne nastawienie ludzi do ludzi jest najważniejsze. I nie było istotne z jakiego kraju jesteś. Ważne było, że kochasz to co robisz.Podczas zawodów przez trzy dni zmagaliśmy się ze wszystkimi próbami dla koni pracujących Working Equitation.Pierwszego dnia ujeżdżenie. Pogoda idealna, King dał z siebie na czworoboku 110%. Ukończyliśmy na 33. miejscu. Sędziowie byli dość surowi. Mieliśmy zaszczyt startować jako pierwsza para, rozpoczynając całe Mistrzostwa
Drugiego dnia rozegrany został konkurs meanability. Jest to ujeżdżenie w przeszkodach jeszcze inaczej nazywane Ease of Handling. Bardzo trudny technicznie tor (w końcu to Mistrzostwa Świata). Dużo zakrętów, pułapek, ciasnych przejazdów między przeszkodami. Po przejechaniu wszystkich 15 przeszkód uplasowaliśmy się na 29. pozycji.Trzeciego dnia odbyła się próba szybkości w przeszkodach czyli speed
Pogoda słoneczna, 27 stopni warunki idealne do biegania. Kolejny techniczny wymagający schemat. Szybkie proste zakończone przeszkodami z cofaniem, ciasne najazdy i znów pułapki, pułapki, pułapki. Szacunek dla osoby, która ten tor układała. Nasz czas uplasował nas na 31 pozycji
Podczas tych dni atmosfera nie ulegała zmianie. Wszyscy uśmiechnięci, skupieni na startach, a po startach skorzy do rozmów, pogawędek i wymiany doświadczeń. Zawodnicy najlepsi z najlepszych z każdego kraju, z całego świata.Czwartego dnia odbyła się próba z krowami
Jechaliśmy z Kingiem ta próbę poza konkursem głównym, ponieważ nasz kraj nie ma jeszcze czterech zawodników klasy Masters. Jakież było nasze zaskoczenie jak krówki nie dość, że okazały się bardzo szybkie, to wcale nie uciekały tak chętnie od koni a nawet próbowały je atakować
Tu trzeba było sporego doświadczenia i zgrania 4 osób z teamu żeby danego cielaczka zagonić od stada do zagrody. Konkurs bardzo ciekawy.W ostatecznej klasyfikacji puchar Mistrzostw Świata zarówno indywidualnie jak i drużynowo pojechał do Portugalii
Choć teamy hiszpański i francuski dzielnie próbowały szale zwycięstwa przechylić na swoją stronę. Jednakże uplasowały się na drugiej i trzeciej pozycji. Naszą rywalizację ukończyliśmy na 31 pozycji na 49 zawodników
Wiemy gdzie jesteśmy i wiemy dokąd zmierzamy. Zdobyte doświadczenie ogromne. Następne Mistrzostwa Świata odbędą się w Jeres de la Frontera za 4 lata
Mój wyjazd nie byłby możliwy bez zaangażowania bardzo wielu osób
Największe podziękowania dla Stowarzyszenia Working Equitation Polska i Mateusz Gieryn bo to był początek naszej przygody z tą dyscypliną. Mam nadzieję, że za 4 lata z Polski na Mistrzostwa Świata pojedzie narodowy Team.Ogromne podziękowanie dla David Oliveira za treningi przygotowujące do tego wyzwania, w każdej chwili pomocną dłoń i radę. Czerpiemy wiedzę ze źródła czyli Portugalii.Nie znaleźlibyśmy się w Les Herbiers gdyby nie transport Horses Poland Transport koni, który dowiozł nas w całości i świetnej kondycji w obie strony.Oczywiście ogromne podziękowania i wielki szacunek dla francuskiego stowarzyszenia Working Equitation France, które było organizatorem tej ogromnej imprezy. Trud i zaangażowanie członków ekipy widać było na każdym kroku.Chciałabym podziękować wszystkim, których nie wymieniłam, a przyczynili się do mojego wyjazdu bezpośrednio i pośrednio. Zaangażowaniem, dobrym słowem, gestem. Dziękuję !!Przed nami kolejne wyzwania. Mam nadzieję, że mój koń podziela moje zdanie i będziemy razem z coraz większym doświadczeniem reprezentować nasz kraj na arenach międzynarodowych

Mistrzostwa Świata Working Equitation w Les Herbiers – relacja naszej reprezentantki Eweliny Zoń